Z cyklu Przedsiębiorcza mama — historie prawdziwe rozmowa z Magdaleną Sobecką, Doradcą Kariery.
Karolina Bury (Klub Przedsiębiorczych Mam): Czy pracowałaś wcześniej na etacie? Jak długo?
Magdalena Sobecka: Tak, byłam zatrudniona na umowę o pracę przez okres 12 lat.
KB: Dlaczego zdecydowałaś się na pracę na swoim?
MS: Problemy finansowe pracodawcy oraz zdrowotne mojego syna nałożyły się na siebie w tym samym czasie. Pracowników, moich kolegów, przejęła inna firma. Ja dotarłam do takiego punktu w swoim życiu, że zdecydowałam się na zmiany zawodowe. Zajęłam się tym, co było dla mnie priorytetem, czyli zdrowiem mojego syna. Przez dłuższy czas lekarze nie mogli zdiagnozować przyczyny jego problemów, które stopniowo się tylko nasilały.
Pewnego dnia uświadomiłam sobie, że moi znajomi radzą się mnie w sprawach rozwoju zawodowego, wyboru stanowiska pracy, w tematach z obszaru HR. Tak więc to było impulsem do działania jako doradca kariery. Uważność na to, co mówi o mnie moje otoczenie, osobiste reakcje ludzi na moją postawę oraz pozytywne podejście do pracy i rozwoju. Pozbierałam sobie te informacje w jedną całość i zmotywowana zaczęłam działać. Chodziłam na rozmowy kwalifikacyjne, jednocześnie udzielałam regularnego wsparcia zawodowego znajomym oraz uczęszczałam na szkolenia. Zorganizowałam również bezpłatne doradztwo dla społeczności lokalnej, przygotowałam ulotki i okazało się, że sobie świetnie radzę. Szybko zyskałam pozytywny odzew. Spodobało mi się, że tak niewiele
trzeba, aby pomóc innym i tak szybko zobaczyć efekty. I od tego się zaczęło.
KB: Jakie plusy ma praca na własny rachunek w kontekście bycia mamą? A jakie minusy? 😉
MS: Praca „na swoim” to spełnienie marzeń wielu mam. Pozwala na połączenie życia zawodowego z życiem rodzinnym trochę na swoich zasadach. Korzyści z tego płynących jest wiele. Najbardziej oczywistym plusem jest praca blisko dzieci, swoboda i elastyczność w działaniu. Dzięki temu można samodzielnie ustalać swój harmonogram i podejmować decyzje, które pozwalają spędzać nam więcej czasu z rodziną. Czasami trochę trudniej jest skupić się na pracy koncepcyjnej, gdy cała rodzina jest w domu. Również rozproszenia niepotrzebnie wydłużają czas pracy.
Pracuję online z domu, a czasem korzystam z przestrzeni coworkingowych lub pracuję w biurze innej organizacji. Jednak z perspektywy czasu widzę, że wolałabym, żeby mój dom rodzinny kojarzył mi się z przestrzenią, w której można się zrelaksować, spędzić czas z rodziną i znajomymi.
KB: Gdzie szukasz wsparcia/networkingu jako mama-bizneswoman?
MS: Szukam wsparcia i możliwości nawiązywania kontaktów na różne sposoby. Networking ma dla mnie duże znaczenie. Jest to przede wszystkim okazja do wsparcia ważnych idei. Ale także możliwość poznania nowych ludzi, budowania z nimi relacji czy wymiany doświadczeń. Mam też takie poczucie, że jestem częścią większej społeczności. W ciągu ostatnich kilku
miesięcy uczestniczyłam w dwóch wydarzeniach.
W czerwcu wzięłam udział w warsztacie design thinking w Sieci Przedsiębiorczych Kobiet „Be the Change – Młodzi na rynku pracy.”
Teraz we wrześniu wybrałam się również na 3-dniowe wydarzenie Szczyt LinkedIn w Karpaczu. Celem wydarzenia było wejście na Śnieżkę, aby wesprzeć osoby z niepełnosprawnościami w procesach rekrutacyjnych na rynku pracy. Odbyły się dwa spotkania networkingowe. Sama prowadzę również programy Mastermind, które skupiają osoby przedsiębiorcze „na swoim”, w tym mamy m.in. z branży modowej, prawniczej, dietetycznej, kosmetycznej, kreatywnej i rozwoju osobistego. Już niebawem w październiku wezmę udział w Summicie Klubu Przedsiębiorczych Mam!
KB: Teraz kiedy już wiesz, jak to jest być mamą i przedsiębiorczynią, czy zdecydowałabyś się po raz drugi na pracę na własny rachunek?
MS: Tak, zdecydowanie. Bycie mamą i przedsiębiorczynią jest z jednej strony dużym wyzwaniem, z drugiej zaś ciekawym doświadczeniem, które na zawsze zmieniło moje życie.
Odkryłam i uwolniłam swój potencjał, poznałam lepiej siebie i zwiększyłam wiarę w swoje możliwości. Poznałam interesujących ludzi i robię rzeczy, o których prawdopodobnie nie pomyślałabym wcześniej. Doceniam w tym ogromne wsparcie ze strony mojej rodziny i znajomych.
KB: Co powiedziałabyś mamom, które zastanawiają się nad otworzeniem własnej działalności?
MS: Wiem doskonale, że przedsiębiorczość ma różne oblicza i różne sposoby na to, by mamy z satysfakcją łączyły pracę z domem. Na pewno musi to być decyzja dobrze przemyślana. Otwarcie własnego biznesu nie jest rozwiązaniem dla każdej mamy. Jest wiele rzeczy, które należy rozważyć przy podejmowaniu tej decyzji. Trzeba zatem wziąć pod uwagę, że każda z nas ma inny zestaw mocnych stron, swoje potrzeby i system wartości. Każda mama niesie swój własny bagaż doświadczeń i startuje z innego miejsca.
Od jakiegoś czasu współpracuję z Bielańskim Integratorem Przedsiębiorczych w „Strefie Przedsiębiorczego Rodzica”, który zaprasza do skorzystania z bezpłatnych konsultacji on-line. Spotykam się tam z mamami, które chcą płynnie wrócić do aktywności zawodowej lub myślą o założeniu własnej firmy. Każda mama z Klubu Przedsiębiorczych Mam może się zapisać i skorzystać z bogatej oferty Integratora.
KB: Jakie prowadzące biznes mamy obserwujesz? Dlaczego?
MS: Z przyjemnością obserwuję rozwój zawodowy mam z moich programów Mastermind jak Marty Maliszewskiej z Domu Projektów, która uwielbia być twórczynią, kreatorką miejsc wokół siebie i animatorką kultury. Kolejna to Agnieszka Surma, dyplomowana dietetyczka z
holistycznym podejściem, która żyje w zgodzie z naturą i samą sobą. Ciekawą historię ma też Ania Bielawska, która obecnie rozwija swoją przedsiębiorczość, organizuje warsztaty, a także programy dla kobiet. Lubię obserwować ścieżki zawodowe bliskich mi osób i razem z nimi cieszyć się ich sukcesami. Mam silne pragnienie, by spełniać marzenia i cele innych
ludzi. To jest inspirujące.
Dziękuję za rozmowę!
Projekt został sfinansowany przez Narodowy Instytut Wolności – Centrum Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków NOWE FIO na lata 2021-2030 #nowefio