Close
Bezpieczna droga do szkoły

Bezpieczna droga do szkoły

Droga do szkoły to temat coraz częściej poruszany w kontekście bezpieczeństwa dzieci, ruchu samochodowego i organizowania przestrzeni miejskiej. Miasta europejskie prowadzą już kampanie i pilotaże mające na celu zachęcenie rodziców do zmiany samochodu na rower, komunikację miejską lub pieszą przechadzkę. W ślad za nim, chociaż bardzo powoli, zaczynają podążać polskie miasta, deklarując gotowość do walki z problemem. Czy to wystarczy, by znacząco ograniczyć ruch samochodowy w okolicach szkół?

Realne zagrożenie

Tak niepozorne podwiezienie dziecka do szkoły może wiązać się z wieloma zagrożeniami. Przede wszystkim, coraz częściej pod szkołami odnotowuje się samochody zaparkowane „na dziko”, poza wyznaczonymi miejscami parkingowymi. Zaparkowany w ten sposób pojazd to nie tylko utrudnienia w ruchu, ale także ograniczona widoczność, która zdecydowanie zwiększa ryzyko potrącenia dzieci i innych pieszych. Jak donosi WHO, 21 proc. wypadków na drodze dotyczy młodych ludzi poniżej 18 roku życia. Dzieci i młodzież jest również w czołówce ofiar śmiertelnych. Zdarzały się już przypadki potrącenia dzieci na terenie szkoły także u nas, np. w Warszawie. Tegoroczne potrącenie ucznia w Ursusie wnikliwie opisało Stowarzyszenie Zielone Mazowsze.

W kontekście zastawionych chodników przez parkujące
„na chwilę” i „na dziko” samochody oraz niewidocznych przejść dla pieszych, nawet takie akcje, jak „Rowerowy maj” wydają się tracić sens, bo dzieci przesiadające się na rower mają problem z przejechaniem do szkoły czy przedszkola chodnikami i ścieżkami zablokowanymi przez nieprawidłowo zaparkowane pojazdy.

Rowerowy maj
Rowery pod przedszkolem nr 111 w Warszawie

W trosce o powietrze, którym oddychamy

Codzienny ruch samochodów osobowych to także negatywny wpływ na środowisko i mikroklimat miejski. Ilości spalin uwalnianych codziennie do powietrza w godzinach zwiększonego ruchu ulicznego ma ogromny wpływ na powstawanie smogu, a tym samym na pogorszenia jakości życia mieszkańców miejskich aglomeracji. Samo nagromadzenie samochodów w jednym miejscu i w jednym czasie pod szkołą czy przedszkolem generuje ogromną ilość spalin, która wdychana jest bezpośrednio przez dzieci. Jak wynika ze statystyk, prawie 40 proc. rodziców uczniów codziennie przyjeżdża autem pod szkołę i smrodzi.

Szkoła Narbutta
Poranny ruch przed szkołą nr 85 w Warszawie.

Pamiętajmy również, że codzienne stanie w korku naraża dzieci na wdychanie znacznej ilości spalin samochodowych, co negatywnie wpływa na ich zdrowie i samopoczucie. To z kolei może niekorzystanie odbijać się na koncentracji w ciągu dnia i przyswajaniu wiedzy szkolnej.

W kontekście zmian klimatu, ograniczenie ruchu samochodów osobowych to już priorytet i konieczność. Poza tym, zwiększa się również świadomość ekologiczna mieszkańców miast, którzy z większym rozmysłem dokonują wyborów. Nie chcą już żyć w śmierdzących spalinami, betonowych dżunglach, gdzie strach wyjść na spacer i oddychać zanieczyszczonym powietrzem. Chcą zielonych, czystych metropolii, które stwarzają komfortowe warunki egzystencji.

Zadbajmy o ruch

Rodzice chcą ułatwić i skrócić swoich pociechom drogę do szkoły i odwożą je samochodem pod same drzwi placówki. Jednak w ten sposób mogą przyczyniać się do zwiększania otyłości swoich dzieci i tworzenia złych nawyków związanych z ruchem. W Polsce już co piąte dziecko ma nadwagę lub otyłość! Poza kształtowaniem prawidłowych nawyków żywieniowych należy również zadbać o ruch dzieci. Taką codzienną porcję ruchu można zapewnić chociażby poprzez zamianę samochodu na rower czy spacer. Nawet jeśli nie możecie całkowicie zrezygnować z samochodu, bo dojeżdżacie z odległej dzielnicy, zaparkujcie samochód dalej od szkoły. Jeśli dziecko codziennie przejdzie 200 metrów rano i 200 metrów po szkole do samochodu, pozytywnie wpłynie to na jego organizm, a droga do szkoły dostarczy mu nowych wrażeń i doświadczeń!

Nauka samodzielności, prawo dziecka

Są kraje, np. Szwajcaria, w których już przedszkolne dzieci same chodzą do placówki. Rodzice są zachęcani do pozwolenia dziecku pokonania niewielkiej odległości z domu do przedszkola. Akcja pokazuje rodzicom, ale także innym uczestnikom ruchu drogowego, jak ważne jest bezpieczeństwo na drodze, w kontekście prawa dzieci do bezpiecznej drogi do szkoły.

Jazda na rowerze do szkoły jest świetną okazją do tego, aby uczyć dziecko samodzielności. Również zaparkowanie samochodu dalej niż przed samymi drzwiami szkoły i pozwolenie dziecku na samodzielne pokonanie kilkuset metrów do szkoły jest ogromną nauką samodzielności, która rozwija nasze dzieci. Im wcześniej dzieci odkrywają piesze i rowerowe wycieczki po mieście, tym bardziej będą doceniać je w przyszłości. Wiedeńskie przedszkolaki i ich rodzice otrzymują materiały edukacyjne, np. mapę „Jak dostać się do przedszkola”, która zaprasza rodziców i dzieci do aktywnego przemieszczania się.

Mobilne pudełko dla dzieci
Mobilne pudełko dla wiedeńskich przedszkolaków.

Podążając za Europą

Świetnym przykładem miasta, które ogranicza ruch samochodowy w obrębie szkół, jest Wiedeń. Stolica Austrii stanęła przed sporym wyzwaniem, ponieważ – w myśl strategii mobilności – do 2025 roku ma obowiązek ograniczyć przejazdy samochodami osobowymi o 25%. Wiedeń w zeszłym roku zdecydował się na wprowadzenie zamknięcia ulic przed jedną ze szkół na 30 min – w czasie porannego odprowadzania dzieci. Petra Jens –  pełnomocniczka ds. komunikacji pieszej Wiednia, autorka pilotażowego programu ograniczającego możliwości dowozu dzieci pod szkoły, w swoich wypowiedziach podkreśla, że mimo wysokiej świadomości mieszkańców austriackiej stolicy, w trakcie akcji nie obeszło się bez skarg i sprzeciwów. Jednak jak pokazują dane autorów akcji, już po pierwszym miesiącu zamknięcia ulicy rodzice przestali parkować pod drzwiami szkoły, nawet gdy zniknęły fizyczne ograniczenia wjazdu w postaci bramek. Finalnie rodzice i oczywiście dzieci są zadowoleni z efektów akcji, a w mieście pojawiają się kolejne czasowe ograniczenia w ruchu na ulicach przed szkołami i przedszkolami. Na podobne rozwiązania zdecydował się również Londyn, Edynburg czy Hamburg.

Podwożenie dzieci do szkoły

Polska nie pozostaje w tyle, ale…

Do tej pory infrastruktura polskich miast raczej zachęcała do podróżowania samochodami niż porzucenia ich na rzecz innych środków transportu. Od jakiegoś czasu tendencja ta powoli zaczyna się odwracać. Miasta coraz więcej środków przeznaczają na rozwój dróg rowerowych czy tworzenie nowych buspasów. W związku z tym coraz chętniej wybieramy podróż rowerem lub autobusem zamiast codziennego tkwienia w korkach ulicznych. Polskie metropolie zaczynają iść krok naprzód i chcą podążać za osiągnięciami miast europejskich. Kraków, Poznań i Wrocław już zapowiadają gotowość do podjęcia działań, które mają sprawić, że droga do szkoły będzie bezpieczniejsza i bardziej ekologiczna. W Warszawie niestety nie ma woli do zajęcia się tym zagadnieniem. Prezydent Soszyński, odpowiedzialny w Warszawie za sprawy transportowe,
podczas spotkania Komisji Dialogu Społecznego ds. Transportu, na naszą prośbę o rozważenie rozwiązania z zamykaniem ulic w sąsiedztwie szkół i przedszkoli, odpowiedział, że nie widzi takiej możliwości

Tekst: Gabriela Kuc, Agnieszka Krzyżak-Pitura

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.