Close
Z dzieckiem do muzeum

Z dzieckiem do muzeum

Małe dziecko i muzeum – to nie jest oczywiste skojarzenie. Przy planowaniu rodzinnych rozrywek czy atrakcji pomysł na wizytę w muzeum pojawia się często na szarym końcu. Czemu tak się dzieje? Czy muzeum to faktycznie nie jest odpowiednie miejsce dla dzieci? Czy młodzi rodzice muszą w związku z tym rezygnować z odwiedzania ciekawych wystaw, galerii, wernisaży, słowem – z aktywnego udziału w kulturze?

Problem został dostrzeżony przez pracowników Muzeum Pana Tadeusza we Wrocławiu. W ramach akcji #muzealniaki próbują oni przełamać stereotypy, zwłaszcza te w myśleniu o muzeach jako miejscach dedykowanych przede wszystkim dorosłym odbiorcom. Muzealnicy przekonują rodziców, że na interakcję z kulturą nigdy nie jest za wcześnie oraz że wizyta w muzeum może być interesującym doświadczeniem zarówno dla dużych, jak i małych. Do akcji przystąpiły liczne muzea i galerie sztuki z Dolnego Sląska, dołączają do niej instytucje kultury z całej Polski. Fundacja Rodzic w mieście z przyjemnością patronuje tej akcji.

Rodzic w muzeum

Zaskoczyło nas, że wielu rodziców nie wie, czy z małym dzieckiem w ogóle można przyjść do muzeum czy galerii sztuki.

– „W Muzeum Pana Tadeusza organizujemy zajęcia Brzdąc w muzeum z dziećmi od 0 do 2 lat i Maluchy odkrywają muzeum dla dzieci od 3 do 6 lat. To od rodziców przychodzących na zajęcia wiemy, że obecność dziecka w muzeum jest dla rodziców często czymś bardzo nieoczywistym i abstrakcyjnym. Pomyśleliśmy, że chcemy to zmienić i chcemy, żeby dzieci nas odwiedzały” – tak o genezie #muzealniaków opowiada Monika Bronowicka, koordynatorka akcji.

Rodzic nie przestaje być odbiorcą kultury, warto więc przekonywać go, że większość muzeów jest otwartych również dla najmłodszych, a wspólne zwiedzanie wystaw z maluchami może być wzbogacającym przeżyciem. Na stronie akcji #muzealniaki czytamy: „Odkrywanie historii, zwłaszcza przez pryzmat ciekawych świata, obdarzonych ogromną wyobraźnią i niezniechęconych szkolnym obowiązkiem najmłodszych dzieci, okazuje się fascynujące również z perspektywy rodzica. Niemowlę może być znakomitym towarzyszem podczas zwiedzania, zaś starsze pociechy, odpowiednio zaktywizowane do obcowania z kulturą, na pewno w pełni skorzystają z takiej wizyty”.

Czym skorupka za młodu…

Czy jest jakiś dolny limit wiekowy na obcowanie z kulturą? Na szczęście nie. Im wcześniej zafundujemy maluchom inspirującą dawkę sztuki, im częściej będziemy pokazywać dzieciom, że są takie miejsca jak muzea czy galerie sztuki, tym większa szansa, że wyrosną na kompetentnych i wrażliwych odbiorców kultury. Wiadomo, malutkie dziecko niewiele jeszcze zrozumie z wystawy sztuki współczesnej, nie doceni kunsztu Vermeera czy Boznańskiej, ale tu chodzi przede wszystkim o emocje, wrażliwość, budowanie pozytywnych skojarzeń i wpajanie dobrych przyzwyczajeń.

Dla dwu- i trzylatka muzeum wcale nie musi być nudne, jeśli tylko dobrze przygotujemy się do tej wizyty, zbudujemy opowieść wokół wystawy i postaramy się podtrzymywać ekscytację z wycieczki po powrocie do domu. – „Podczas zajęć i na fanpage muzealniaki uczymy rodziców, w jaki sposób mogą pokazywać ekspozycję muzealną swoim dzieciom tak, żeby była dla dzieci interesująca – przekonuje Monika Bronowicka – Pomagają nam tez blogerzy parentingowi, którzy na swoich blogach opisują swoje muzealne doświadczenia z dziećmi”.

(Nie) dotykaj eksponatów!

Nie oszukujmy się, dzieci najchętniej poznają świat organoleptycznie. Lubią dotknąć, powąchać, sprawdzić mechanizm działania. W tym kontekście muzeum to dla nich często udręka. Eksponaty schowane za szybką, karcący wzrok pilnujących wystaw, mnóstwo zakazów.

Całe szczęście tego typu muzea odchodzą już do lamusa. Kuratorzy wystaw stawiają na interakcję, elementy multimedialne i audiowizualne, zachęcające do twórczego i aktywnego odbioru sztuki. Rzecz jasna, większości eksponatów wciąż nie można dotykać, ale wśród nich pojawiają się te „dotykalne”, które służą właśnie bezpośredniej eksploracji i mają w sobie element edukacyjny, atrakcyjny również dla najmłodszych.

– „Jako muzealnicy pokazujemy to, co w muzeach jest dla dzieci ciekawe i atrakcyjne: miejsca, w których można dotknąć, posłuchać muzyki, przejść przez ekran parowy, pograć w grę, ale też ciekawe eksponaty: piękny obraz, złotą monetę albo pierścień, prawdziwy dyliżans itp.” – mówi Monika Bronowiska.

Coraz więcej galerii sztuki i muzeów tworzy wystawy dedykowane dzieciom, np. zeszłoroczna świetna wystawa „Tu czy tam?” w warszawskiej Zachęcie czy przygotowany przez dzieci muzealno-edukacyjny eksperyment „W muzeum wszystko wolno” w Muzeum Narodowym w Warszawie. Przy okazji zwiedzania tych ekspozycji z własnymi dziećmi, rodzice mogli zobaczyć pozostałe kolekcje z oferty muzeum, a cała wizyta stawała się inspirującym rodzinnym doświadczeniem.

Co do kłopotliwego zachowania dzieci – z własnego doświadczenia wiemy, że łatwo nauczyć malucha prostych zasad funkcjonowania w muzeum tak, aby nie zakłócać wizyty innym zwiedzającym. Praktyka czyni mistrza. Nie do przecenienia jest również pozytywne i wyrozumiałe nastawienie pracowników muzeów, którzy powoli przestają postrzegać dzieci jako małych wandali. Organizowane przez niektóre muzea lekcje zwiedzania uczą między innymi tego, jak się odpowiednio zachować w muzealnych salach.

Muzeum dostępne

Można zmieniać nastawienie zwiedzających i muzealników, trudniej pokonać ograniczenia infrastrukturalne, które zwłaszcza na rodziców niemowlaków działają odstraszająco. Muzea mieszczą się często w zabytkowych budynkach, które niełatwo dostosować tak, aby były dostępne dla osób z dysfunkcjami ruchu, ale również dla wózków dziecięcych – problemem są schody oraz cenne posadzki.

Na szczęście coraz więcej muzeów stawia na dostępność i otwartość. Nowe budynki są projektowane tak, aby zapewnić swobodny wstęp wszystkim odbiorcom sztuki. Przewijaki powoli stają się standardem. Pracownicy muzeów są uważni na potrzeby rodziców z małymi dziećmi. Muzea oznaczają się jako dostępne – na stronach internetowych coraz częściej znajdujemy szczegółowe wskazówki odnośnie wind i podjazdów, mapki oraz inne praktyczne informacje.

Instytucje kultury zmieniają się na miarę swoich możliwości. W naszej ocenie – na lepsze. Akcja #muzealniaki nie dokona w tym temacie rewolucji, ale pozwoli spojrzeć na muzeum z perspektywy rodzica i malucha oraz ich specyficznych potrzeb.

Fundacja Rodzic w mieście w ramach projektu zmaluchem.pl odwiedza, sprawdza i promuje miejsca przyjazne rodzinom z małymi dziećmi. Są wśród nich warszawskie muzea, takie jak Centrum Sztuki Współczesnej (zobacz TUTAJ), Muzeum Narodowe (zobacz TUTAJ), Zachęta Narodowa Galeria Sztuki (zobacz TUTAJ), Muzeum POLIN (zobacz TUTAJ), Łazienki Królewskie (zobacz TUTAJ) czy Stacja Muzeum (zobacz TUTAJ).

Z przyjemnością wspieramy i patronujemy akcji #muzealniaki, a rodziców zachęcamy do aktywnego w niej udziału!

Wiecej o akcji przeczytasz TUTAJ.

muzealniaki_druk

Jak przystąpić do akcji?

  • Po prostu przyjdź z dzieckiem do muzeum czy galerii sztuki. Pokaż innym rodzicom, jak dobrze się bawiliście. Zachęć znajomych do podjęcia wyzwania.

  • Zrób zdjęcie z dzieckiem w dowolnym muzeum czy galerii sztuki.

  • Dodaj to zdjęcie na swój profil w serwisie Facebook lub Instagram i otaguj #muzealniaki.

  • Otaguj muzeum czy galerię sztuki, w której zdjęcie zostało zrobione,
    np. #muzeumpanatadeusza.

Opowiedz nam, czy bywasz w muzeum z dzieckiem – wypełnij krótką, anonimową ANKIETĘ.

Joanna Barczuk

9 thoughts on “Z dzieckiem do muzeum

  1. Sama lubie chodzic do muzeów i galerii i tego samego chce nauczyc moje dzieci. Niestety…. w wielu polskich muzeach dziecko jest uznawane nadal za wroga nr 1: chce dotykac..hmmm.. wszystkiego 😉 i zakłóca panujaca ciszę. Takie przykre doswiadczenia mam z muzeum narodowego we Wroclawiu. Wybralysmy sie do muzeum z siostra i kazda zabrala dziecko. Ja paromiesiecznego brzdąca, a siostra dwulatkę. Byla to wystawa mody z PRL. Wzrok pań kustoszek, ktorym zaklocalysmy spokój….no bezcenny. Moze ze dwie sie usmiechnely, reszta byla zdegustowana, zeby nie powiedziec zniesmaczona.
    Oczywiscie zupelnie inna atmosfera jest w muzeum wspolczesnym w Bunkrze lub w Hydropolis – polecam na wycieczkę z dzieckiem.

    1. Muzuem Narodowe we Wrocławiu dołączyło do akcji, też chce być przyjazne. Są sprawy, które trudno zmienić od razu, ale już powoli działania są wdrażane. Każdy głos rodzica w tej kwestii jest ważny. Zachęcamy do wypowiedzenia się na profilu na Fb – muzealniaki. Dzięki wypowiedziom tam jeszcze łatwiej wpływać nam na złe praktyki w instytucjach.

  2. jak mała będzie w odpowiednim wieku na pewno będziemy chadzać do takich miejsc:) zobaczymy czy jej się spodoba masz rację czym skorupka za młodu…mnie nie prowadzali na wsi nie bardzo było gdzie…a szkoda

  3. O właśnie to świetny pomysł 🙂 zastanawiam się gdzie by tu jeszcze zabrać dzieciaki w wakacje 🙂 w tamtym roku byliśmy na pobliskim zamku pooglądać eksponaty i wystawę obrazów i byliśmy z całą gromadą dzieci i było fajnie 🙂

  4. Polecam Muzeum Przyrody i Ogród Botaniczny we Wrocławiu, byłam ostatnio z 5 chłopców 5 – 10 lat i bardzo im się podobało, jak również Panie bardzo miłe i uśmiechnięte. Polecam ☺

  5. My się nie ograniczmy. Chodzimy z młodą do muzeów od samego początku, w myśl zasady 'gdzie my, tam ona’. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że mogłoby być inaczej

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Co każdy rodzic powinien wiedzieć?

 

  • jak bezpiecznie i przyjemnie dojechać tam gdzie chce;
  • jak ciekawie spędzić weekend;
  • gdzie zjeść rodzinny obiad lub wypić kawę;
  • do jakiego muzeum można wjechać wózkiem
  • który pracodawca pozwoli przyjść z dzieckiem do pracy.

To i wiele więcej wprost na Twoją skrzynkę!

ZAPISZ SIE!