We wrocławskiej galerii Dizajn BWA powstała niezwykła przestrzeń dedykowana nudzeniu się. Za projekt odpowiada pracownia k., znana z tworzenia naturalnych i nietypowych placów zabaw. Do korzystania z tej przestrzeni zapraszane są przede wszystkim rodziny z dziećmi, dla których nuda stanowi często wielkie wyzwanie. Fundacja „Rodzic w mieście” patronuje temu wydarzeniu.
Czym jest nuda? Dlaczego kojarzy się tak pejoratywnie? Czy może być interesująca? I dlaczego zawitała do galerii sztuki? Zapytałyśmy o to kuratorki projektu, Magdalenę Kreis i Natalię Romaszkan, tworzące duet 3D czyli Dizajn dla Dzieci.
Rodzic w mieście (RwM): Zacznijmy może od Waszych kompetencji w temacie nudy. Czy lubicie i potraficie się nudzić?
Magdalena Kreis (M.K.): Kiedyś nie umiałam, ale się nauczyłam. Sądzę, że to spory sukces 🙂 Myślę też, że udało mi się przewartościować nudę – kiedyś myślałam o niej negatywnie, denerwując się na siebie, że się nudzę. Dziś jest mi łatwiej leżeć i nic nie robić bez wyrzutów sumienia, rozumiejąc, co mi daje taki stan.
Natalia Romaszkan (N.R.): Ja mam z nudą problem, nie umiem znaleźć na nią miejsca, każdy dzień mam zaplanowany z listą. Zawsze mam miejsce na zmianę planów, ale nie na ich zupełne porzucenie 🙂
RwM: Nuda ma we współczesnym świecie zdecydowanie negatywne konotacje. Nie jest dobrze być znudzonym, jeszcze gorzej – nudnym i nudziarzem. Synonimami słowa nuda są bierność, inercja, marazm. Słyszymy również, że ludzie inteligentni się nie nudzą. Wasz najnowszy projekt w BWA Dizajn Wrocław rzuca wyzwanie temu stereotypowemu myśleniu o nudzie. Skąd ten pomysł i potrzeba rozpracowania tematu?
M.K.: Pomysł wynika z różnych rozmów, wątków i inspiracji – rozmawialiśmy m.in. o smogu i chowaniu się w galerii przed nim, przenoszeniu placów zabaw do pomieszczeń na czas zimowy, by uchronić się przed zanieczyszczeniem powietrza. W naszych dyskusjach wybrzmiewała też kwestia interaktywności wystaw, stawiania na aktywny odbiór czy wielość bodźców. Nie mówimy, że jest to złe, ale chciałyśmy spróbować zaproponować coś innego, szczególnie rodzicom z dziećmi, którzy wciąż poszukują rozlicznych “atrakcji”. A gdyby tak spróbować czegoś innego, umówić się, że nic nie robimy? Powiedzieć komuś: “umiem się z tobą nudzić” to przecież komplement.
N.R.: Podczas rozpracowywania tematu zwróciłyśmy też uwagę na infantylizację “nudy”. Nuda to nie tylko największy wróg inteligentnych, to w opinii publicznej główny przeciwnik rodziców, dzieci i nauczycieli, a przecież nuda dotyczy też dorosłych. Dotyczy każdego i w każdym wieku. Może dzięki tej przestrzeni będzie łatwiej oswoić sprawę? A przede wszystkim nadać jej inny kontekst – kontekst galerii sztuki. Może – jeśli wstydzimy się nudy – łatwiej będzie nam zaakceptować ją w galerii? Może dzięki temu niektórzy będą potrafili spojrzeć na to zagadnienie z innej perspektywy?
RwM: Do kogo kierowany jest ten projekt?
M.K.: Projekt kierujemy przede wszystkim do rodzin, ale warto wspomnieć, że to nie pierwsze działanie dla tej grupy odbiorców w galerii Dizajn BWA Wrocław. Od 2010 roku realizujemy projekt 3D czyli Dizajn Dla Dzieci (https://www.facebook.com/3D.czyli.Dizajn.Dla.Dzieci/) i mamy już zaprzyjaźnionych z galerią rodziców i dzieci. To ważny odbiorca działań galeryjnych i muzealnych – docieramy do “publiczności jutra”, czyli dzieci, a także często do “nie-publiczności”, czyli rodziców, którzy, gdyby nie dzieci, nie wybraliby się do instytucji kultury. To też grupa poszukująca “atrakcji”, a my – przewrotnie – pokazujemy, że można spędzać czas w inny sposób bardziej, choć nie mniej atrakcyjny 🙂
N.R.: Rodzinę jako odbiorcę pojmujemy bardzo szeroko, tak ogólnie nazwałyśmy po prostu grupę złożoną z dzieci i dorosłych 🙂 bo przestrzeń galerii zaprojektowana przez pracownię k. pozwala znaleźć sposób na nudę i dzieciom i dorosłym, najlepiej, ale niekoniecznie, w kooperacji. Bardzo zależy nam by niezależnie od wieku spróbować, dzięki naszej przestrzeni do nudzenia, odpowiedzieć sobie na pytanie czy i jak nuda jest nam potrzebna, dlaczego może być ważna, czy umiemy ją w ogóle zdefiniować. To pytania uniwersalne, ale dziecko potrzebuje do poszukiwania na nie odpowiedzi, czyli do korzystania z przestrzeni, rodziców, dziadków czy starszego rodzeństwa.
RwM: „W czasie deszczu dzieci się nudzą, to ogólnie znana rzecz”. Natomiast my, rodzice, mamy ogromny problem z tym, aby zaakceptować ten stan u naszych dzieci, gubimy się często w pogoni za kolejnymi atrakcjami, chcemy wypełniać ich czas do maksimum, a komunikat „nudzi mi się” od naszych dzieci wywołuję u nas panikę. Czy to dlatego, że my – dorośli – sami nie potrafimy już trwać w takim stanie niebytu? Przykładowo, coraz rzadziej dajemy sobie prawo do gapienia się bezmyślnie przez okno w czasie jazdy autobusem, od razu sięgamy po telefon lub książkę?
M.K.: Hasło “nudzi mi się” wywołuje paraliż, to prawda. W czasach, kiedy bycie aktywnym, zajętym, zapracowanym, z wypełnionym kalendarzem i zaplanowanymi działaniami na kilka tygodni do przodu jest w cenie. Trudno przyznać się do tego, że zmieniamy plan, spontanicznie podejmujemy jakąś decyzję, rezygnujemy z robienia czegoś czy nic nie robimy. To przenosi się na dzieci, którym rodzice szczegółowo organizują czas, starając się też, za wszelką cenę nie zmarnować żadnej chwili. Myślę, że jeśli dziecko obserwuje swojego rodzica, który przez jakiś czas potrafi nic nie robić, leżeć patrząc się w sufit, zawiesić wzrok gdzieś daleko na horyzoncie, też będzie umiało w ten sposób spędzać czas.
N.R.: To nie tylko panika rodziców, ale też opiekunów, nauczycieli – wszystkich tych, którzy oceniani i rozliczani są z ilości zapewnionych aktywności. Nawet jeśli w domu pozwalamy sobie na leżenie z budyniem na kanapie to niekoniecznie akceptujemy lenistwo w szkole, przedszkolu czy na zajęciach dodatkowych. Z nami też często nie jest najlepiej – nawet nie zadajemy sobie pytania czym ta nuda jest, do czego może być nam potrzebna, do czego nam służy na co dzień. Nasze najczęściej niechętne podejście do nudy projektujemy na nas, a potem na naszych najbliższych i nasze dzieci. Ty też masz taki negatywny obraz nudy, mówisz, że jest “niebytem”, a może wcale nie musi być nicnierobieniem?
RwM: No właśnie, czy nie boicie się, że dorośli będą obawiali się korzystać z tego miejsca i czy dzieci mają być dla nich takim rodzajem „bezpiecznika”, przewodnika po tej przestrzeni?
M.K.: Z naszego doświadczenia wynika, że dzieci nie raz są dla swoich rodziców przewodnikami. Wspaniale jeśli rodzic pozwoli się poprowadzić, zgodzi się na zawieszenie swojego autorytetu, pokaże, że nie wie lub chętnie pozna obszar, w którym dziecko czuje się swobodnie, choćby tylko ze względu na to, że dzieci po prostu takie są. Zobaczymy czy dzieci będą dobrymi przewodnikami po nudzie. Liczymy jednak bardzo na rodziców w tym projekcie! Nie zachęcajcie dzieci do zabawy, nie rzucajcie się z nimi poduszkami, nie stymulujcie do działania – zaproście do leżenia na hamaku, patrzenia przez okno, nie mówienia niczego przez dłuższą chwilę lub leżenia bez ruchu.
N.R.: Nawet jeśli dzieci szybko poczują się w przestrzeni do nudzenia się swobodnie, rodzice nie zostawiajcie ich samych! 🙂 Koniecznie wspólnie poznawajcie kolejne “stanowiska” do nudzenia się. Każde z nich to inna propozycja, inna możliwość do zrozumienia zjawiska nudy, ale jej definicje każdy musi zbudować sam, my dajemy tylko małe podpowiedzi – drobne tropy w tym dużym temacie.
RwM: W jaki sposób projektuje się taką przestrzeń, co stanowi największe wyzwanie?
M.K.: Za koncepcję i aranżację przestrzeni odpowiada w projekcie “Aż nuda się uda” pracownia k. (https://www.pracowniak.pl/), czyli Ania Komorowska i Michał Rokita oraz Franek i Antek – pierwsi testerzy ich pomysłów. Pracownia k. to specjaliści od projektowania placów zabaw. Tym razem wyzwaniem było zaplanowanie miejsca do nie-zabawy. Rozmawialiśmy o tym, jak uprawiać nudę, wymienialiśmy się skojarzeniami, artykułami i inspiracjami. Największym wyzwaniem w tym projekcie był chyba wątek plaży w galerii – chcieliśmy wysypać dużo piasku na podłodze, ale należało zadbać o bezpieczeństwo gości (pod piaskiem pozostałaby dość śliska podłoga) oraz komfortowe warunki do sprzątania przestrzeni w sezonie jesienno-zimowym (błotko przynoszone na butach do galerii). Zdecydowaliśmy się na ocynkowane balie z piaskiem, które już podczas otwarcia przestrzeni zostały rozpracowane przez dzieci na wiele sposobów 🙂
N.R.: Dużym wyzwaniem było pozostawienie pewnej niedosłowności, pola na własne skojarzenia. “Aż nuda się uda” to przestrzeń dedykowana nudzeniu się, a nie wystawa o nudzie, a więc dajemy pewne warunki i podpowiedzi, ale nie dosłowne definicje i obiektywną wiedzę.
RwM: Projektowi „Aż nuda się uda” towarzyszyć będzie bogaty program wydarzeń, wykładów, warsztatów z nicnierobienia, instrukcji obsługi nudy. To próba zapanowania nad tematem, oswojenia go, uwolnienia nudy?
M.K.: Trzeba sobie powiedzieć, że podjęcie przez nas tematu nudy nie jest jakimś wielkim odkryciem. Artyści, badacze, pisarze zajmują się tym zjawiskiem od dawna. Dlatego też w galerii – przy wejściu, prezentujemy ścianę z tymi różnymi inspiracjami, ilustracjami, książkami bądź zrealizowanymi już pracami. Jedną z nich jest np. dokumentacja akcji Eli Jabłońskiej pt. “Ćwiczenia z zaniechania” (http://www.elajablonska.com/projects-more.php?id=292). Przy okazji projektu “Aż nuda się uda” Ela pojawi się też w galerii Dizajn i zaprosi publiczność do wspólnego działania przy stole skoncentrowanego na żmudnym zajęciu rąk i swobodnych, niekończących się rozmowach. Goście wspierający nudę podczas projektu w BWA Wrocław pokazują różne sposoby jej ujęcia i korzystania z niej. Nie chcemy w jednoznaczny sposób definiować zjawiska nudy ani też pokazywać jednej drogi do której prowadzi. Każdy może ją zinterpretować po swojemu i wynieść z tego coś dla siebie.
Rozmawiała Joanna Barczuk
*****
Magdalena Kreis i Natalia Romaszkan od 2010 r. tworzą duet 3D czyli Dizajn Dla Dzieci. Celem projektu, realizowanego w formie warsztatów, wystaw oraz publikacji, jest edukacja w zakresie designu pojmowanego jako wiedza o naszym otoczeniu, a także rozwijanie kreatywności dzieci poprzez twórczą pracę. 3D stawia na własne poszukiwania, odwagę, próbowanie i nieszablonowe decyzje. Dziewczyny podróżują z działaniami warsztatowymi po całej Polsce, lecz ich rodzimą przystanią jest Galeria Dizajn – BWA Wrocław. Więcej o 3D na facebooku: https://www.facebook.com/3D.czyli.Dizajn.Dla.Dzieci/
Przestrzeń dedykowaną nudzeniu się „Aż nuda się uda” można odwiedzać w Galerii Dizajn BWA we Wrocławiu (ul. Świdnicka 24) do 12.01.2019. Szczegóły: www.bwa.wroc.pl