Close
„Wszystko widzę jako sztukę”, czyli jak się powinno robić wystawę dla dzieci

„Wszystko widzę jako sztukę”, czyli jak się powinno robić wystawę dla dzieci

Od soboty w Zachęcie można uczestniczyć w wystawie “Wszystko widzę jako sztukę”. Przetestowaliśmy ją na własnych dzieciach i ostrzegamy tylko przed jednym: z tej galerii Wasze maluchy nie będą chciały wyjść!

Po sukcesie wystawy “Tu czy tam” z 2016 r., poświęconej współczesnej polskiej ilustracji dla dzieci, Zachęta znów otwiera swe galerie dla najmłodszych, tym razem proponując twórczą zabawę w nawiązaniu do wybranych prac polskich artystów współczesnych (m.in. Edwarda Krasińskiego, Romana Opałki, Ryszarda Winiarskiego, Katarzyny Przezwańskiej). Autorzy wystawy stawiają pytania o odbiór sztuki współczesnej przez najmłodszych –  czy może być dla nich interesująca i inspirująca? Czy można się bawić w sztukę i sztuką?

Wystawa podzielona jest na dwa obszary: typowo muzealny kubik z pracami artystów (które maluchy podziwiają, stojąc na podestach – brawo za pomysł!) oraz otaczający go artystyczny poligon, na którym dzieci mogą bawić się, kreować własne dzieła i eksperymentować ze sztuką.  Wiadomo – kilkulatki lubią dotknąć, powąchać, przyjrzeć się z bliska. Trudno im wysiedzieć w jednym miejscu i bywają głośne. W Zachęcie postanowiono im na to pozwolić. Dzieci mogą oklejać ściany niebieską taśmą, malować twarze, przeglądać się w “negatywowym” lustrze, tworzyć kolaże, odbywać bitwę na “ziemniaczane” poduszki, zdrapywać ciągi liczb oraz haftować kolorowe wzorki z drucików.

Tej ekspozycji się nie ogląda, w niej się uczestniczy, a raczej się ją współtworzy. Każdego dnia sale wystawowe będą wyglądały inaczej, w zależności od fantazji i temperamentu zwiedzających ją młodych artystów oraz ich reakcji na prezentowane dzieła. Nie ma tu  szczegółowych opisów, gotowych interpretacji ani tłumaczeń – liczą się emocje oraz samodzielne myślenie wolne od schematów. Tytuł wystawy to słowa jednej z prezentowanych tu artystek, Julity Wójcik: “Wszystko widzę jako sztukę: pielenie ogródków, obieranie ziemniaków, szydełkowanie… Sztuka nie musi być poważna. Robię rzeczy żartobliwe, czasami mocno ironiczne. Za pomocą prostych czynności umieszczonych w niepasującej do nich przestrzeni staram się zwrócić uwagę na codzienność…”

https://rodzicwmiescie.files.wordpress.com/2018/03/img_2830.jpg

Wernisaż wystawy cieszył się ogromnym zainteresowaniem i w gmachu Zachęty szalały tłumy dzieci w każdym wieku. Starszaki tworzyły precyzyjne i przemyślane instalacje. Nieco młodsi – mniej lub bardziej świadomi, że obcują ze sztuką wyższą – oddawali się spontanicznym i radosnym aktom kreacji. Maluchy  potraktowały wystawę jak plac zabaw – przeciskały się przez “mysie norki”, bawiły się w chowanego w labiryncie, rzucały wielkimi kostkami do gry. Absolutnym hitem okazała się sala wypełniona poduszkami w kształcie ziemniaków – nawiązanie do słynnego performansu Julity Wójcik. Było gwarno, radośnie, kreatywnie. “Takiego szaleństwa jeszcze tu nie widziałem” – skomentował z uśmiechem wąsaty ochroniarz. Zdaje się, że jedynie niemowlaki spokojnie spały w wózkach.

Taka właśnie jest wystawa “Wszystko widzę jako sztukę” – inspirująca, angażująca, wyzwalająca kreatywność. Zachęta po raz kolejny stanęła na wysokości zadania, udowadniając, że jest miejscem dostępnym nie tylko w rozumieniu infrastrukturalnym czy architektonicznym (o tym pisałam TUTAJ). To, co jest równie ważne, to otwartość na różnorakie potrzeby poznawcze odbiorców, z uwzględnieniem tych najmłodszych. Patrząc na tłumy uradowanych dzieciaków, uświadomiłam sobie, że tak powinna wyglądać przynajmniej część sal wystawowych większości galerii sztuki. A może już czas, by w Warszawie powstało muzeum dla dzieci z prawdziwego zdarzenia?

* * * * *

Wystawa potrwa do 3 czerwca 2018 r. Towarzyszyć jej będą oprowadzania kuratorskie, warsztaty rodzinne oraz lekcje dla przedszkoli i szkół. Powstała również publikacja autorstwa Ewy Solorz “Wszystko widzę jako sztukę” (Wydawnictwo Wytwórnia).

kurator: Ewa Solarz

współpraca ze strony Zachęty: Katarzyna Kołodziej-Podsiadło

identyfikacja wizualna: Robert Czajka

aranżacja: Kosmos Project, czyli Ewa Bochen-Jelska i Maciek Jelski

artyści: Edward Krasiński, Roman Opałka, Ryszard Winiarski, Maurycy Gomulicki, Julita Wójcik, Aneta Grzeszykowska, Monika Drożyńska, Jan Dziaczkowski, Katarzyna Przezwańska

* * * * *

Fundacja Rodzic w mieście w ramach projektu zmaluchem.pl odwiedza, sprawdza i promuje miejsca przyjazne rodzinom z małymi dziećmi. Są wśród nich warszawskie muzea, takie jak Centrum Sztuki Współczesnej (zobacz TUTAJ), Muzeum Narodowe (zobacz TUTAJ), Zachęta Narodowa Galeria Sztuki (zobacz TUTAJ), Muzeum POLIN (zobacz TUTAJ), Łazienki Królewskie (zobacz TUTAJ) czy Stacja Muzeum (zobacz TUTAJ).

Z przyjemnością wspieramy i patronujemy akcji #muzealniaki, a rodziców zachęcamy do aktywnego w niej udziału!

Więcej o akcji przeczytasz TUTAJ.

Joanna Barczuk

1 thought on “„Wszystko widzę jako sztukę”, czyli jak się powinno robić wystawę dla dzieci

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.